

Autor: Maciej Kowal
Założyciel PandaSEO.
Zanim odpalisz kampanię – odpal kalkulator
Odpalasz Google Ads. Kliknięcia będą, ruch też.
Ale zanim wrzucisz budżet, zadaj jedno pytanie:
„Ile mogę wydać, żeby klient mi się OPŁACIŁ?”
Nie znasz odpowiedzi? To skończysz jak większość: 500 kliknięć, parę zapytań… a w kasie dalej pustka.
Google Ads nie robi cudów.
Robi matematykę.
Google Ads dowozi kliknięcia, ale klienta, który opłaca firmę, musisz dowieźć Ty.
Kampania to tylko wejściówka.
Jeśli strona, oferta czy komunikacja leżą – kliknięcia są bezwartościowe.
W marketingu liczy się wynik finansowy, nie kolorowe wykresy.
I jeśli nie liczysz:
- marży,
- kosztu pozyskania,
- cyklu życia klienta,
- i tego, ile możesz wydać, żeby zarobić…
…to nie robisz marketingu.
Grasz w ruletkę.
Metryki, które trzymają biznes przy życiu
To nie są „zaawansowane dane”.
To są podstawy, bez których kręcisz się w kółko i udajesz, że działasz.
To fundament w pigułce – ogarniesz to i gwarantuję Ci, że jesteś dalej niż 80% biznesów na rynku.
| Metryka | Definicja | Przykład | Wniosek |
|---|---|---|---|
| Współczynnik konwersji (CR) | Ile odwiedzin zamienia się w klientów | 1000 wejść → 23 zakupy = 2,3% | 2,3% nic nie znaczy, jeśli koszt klików zjada Ci marżę |
| Koszt konwersji | Koszt uzyskania jednego efektu | 1800 zł / 6 zakupów = 300 zł | Produkt 299 zł, koszt konwersji 300 zł = płacisz klientowi, że kupił |
| Customer Acquisition Cost (CAC) | Koszt zdobycia jednego klienta | Wydane 2500 zł / 5 klientów = 500 zł | 600 zł sprzedaży – 500 zł CAC = 100 zł. Nawet kawy nie kupisz (a VAT jeszcze czeka) |
| Customer Lifetime Value (LTV) | Wartość klienta w całym cyklu życia | 99 zł + (4×150 zł) = 699 zł | CAC 200 zł przy LTV 699 zł? Grasz na plus. Nie liczysz LTV? Odcinasz sobie źródło zysku |
| ROAS | Przychód z każdej złotówki w reklamę | 1000 zł → 4500 zł (ROAS = 4,5) | ROAS 4,5 brzmi super. Ale przy 20% marży – i tak jesteś 100 zł w plecy |
Wniosek: same wskaźniki nic nie znaczą w próżni.
Liczą się liczby w Twoim biznesie – marża i to, ile realnie zostawia klient.
Reszta to kolorowe słupki dla nerdów z marketingu.
Przykład z życia: firma sprzątająca, która sprząta… sobie budżet.
Jednorazowa usługa: 700 zł. Niby fajnie, niby „wpada kasa”.
Ale teraz zejdźmy na ziemię – koszty:
- pracownik,
- chemia i materiały,
- dojazd,
- sprzęt,
- ZUS, podatki, biuro, telefon
- i cała reszta, która zawsze wychodzi po drodze
Po wszystkim zostaje ok. 30% marży – czyli 210 zł brutto. Jeszcze nieźle? Patrz dalej.
Lead z Google Ads kosztuje 110 zł.
Na papierze zostaje 100 zł.
Ale zanim odbierzesz telefon, wycenisz, dojedziesz, wystawisz fakturę i ogarniesz VAT – ta stówka już dawno wyparowała.
Efekt? Czas leci, koszty rosną, a Ty zamiast zarabiać – dopłacasz. Nie liczysz? Toniesz.

Koszt pozyskania to święty numer.
Albo znasz go, albo tracisz.
Dlatego na starcie nie odpalamy kampanii – tylko liczymy:
- Ile realnie zarabiasz na jednej transakcji (zysk, nie przychód)?
- Ilu klientów wraca i co kupuje dalej?
- Ile możesz wydać, żeby nadal zarobić?
I nagle okazuje się, że nie trzeba „więcej ruchu”.
Trzeba sprzedawać mądrzej, drożej albo częściej.
Działanie bez liczenia to sabotaż.
Reklama bez strategii = przepalanie. Strategia bez kalkulacji = sabotaż finansowy.
Nie znasz średniego koszyka, marży i ile razy klient wraca?
To nie skalujesz – tylko powiększasz dziurę w budżecie.
Chcesz skalować?
Najpierw policz, czy w ogóle jest co skalować..
Nie wiesz, ile kosztuje Cię klient, ile naprawdę zostawia i czy reklama się spina?
To nie skalowanie, tylko szybsze przepalanie budżetu.
Dlatego zamiast zgadywać – policzmy to razem.
Potrzebuję Twoją kampanię, stronę i aktualne liczby.
30 minut rozmowy. Zero ogólników, zero teorii.
Rozbijam liczby, pokazuję, co zjada budżet i mówię, co zmienić, żeby reklama zaczęła zarabiać prawdziwe pieniądze.
Marketing to nie magia.
To matematyka.
Dlatego działa.
Zamiast zgadywać – policz to z nami.
Napisz krótko, co działa, co nie, ile wydajesz i co chcesz osiągnąć.
Dostaniesz konkretną odpowiedź – bez lania wody i wymijania.
Większość firm tonie nie przez złe reklamy, tylko przez brak liczenia. Nie bądź kolejnym przypadkiem. Sprawdź, czy Twoja kampania w ogóle ma sens.